Piękną mamy wiosnę tej zimy. Jak to wykorzystać w ogrodzie?
Czy w Twoim ogrodzie także pojawiły się pierwsze oznaki wegetacji? Zimy ostatnio charakteryzują się kapryśną pogodą i przypominają raczej późną jesień czy wczesną wiosnę. W takich warunkach trudno jest nie tylko ludziom, ale i naturze – nie zna ona innego zegara niż biologiczny, dlatego pierwsze sygnały w postaci kilkunastostopniowej temperatury (na plusie, żeby nie było wątpliwości) powodują pojawienie się pierwszych zawiązków liści i pączków.
Na pewno oznacza to, że powoli powinniśmy już oswajać się z myślą o wkroczeniu do ogrodu i przygotowaniu go na wiosenną eksplozję. Cieplejsze fragmenty dnia z korzyścią dla zdrowia można wykorzystać na usunięcie resztek roślin z grządek i rabat. Można też zdecydować się na zebranie suchych łodyg roślin pnących z pergoli i ogrodzeń, przycięcie drzewek i krzewów, a nawet zgrabienie pilśni z trawnika.
Ciepła zima zachęca do pierwszych wysiewów. Na razie szklarnie przydadzą się do przygotowania rozsady
Nawet jeśli na zewnątrz wieje, ogrodnicy, którzy nie mogą usiedzieć na miejscu, znajdą idealne miejsce do przedsezonowej rozgrzewki – szklarnie. Im bardziej są one przystosowane do niezależnego funkcjonowania, tym lepiej. Ale nawet jeśli nie posiadają autonomicznego ogrzewania (na przykład w zamkniętej instalacji fotowoltaicznej), ciepła zima to idealny czas, by przygotować pierwsze rozsady. Oczywiście musimy mieć pewność, że gatunki roślin są wczesne i odporne na ewentualną obniżkę słupka rtęci. W przypadku, gdy boimy się wysiewu do gruntu, można przygotować stanowisko dla siewek w małych donicach z torfu lub plastiku. Ustawione na blacie, na wysokości 60-70 cm będą bezpieczne, gdyby przytrafiły się przygruntowe przymrozki lub nawet na chwilę zima przypomniała o swoim istnieniu. Zupełnie niegroźne dla gruntu w szklarni powinny być za to opady śniegu, gdyż na szklarnie zadziała on jak izolator.
Pozwól działać naturze. Wysiej w szklarni zielony nawóz
Jeśli obawiasz się tak wczesnych prac ogrodniczych, możesz przygotować podłoże pod późniejsze uprawy. Warto je zasilić po poprzednim roku. Jak wiadomo, szklarnie mocno obciążają ziemię intensywnością upraw, dlatego potrzebne jest gruntowne nawożenie. Zwłaszcza tutaj warto postawić na ekologię i przygotować tzw. nawóz zielony. Właściwie można to zrobić już późną jesienią i wykorzystać np. ozimą grykę czy wykę na regularny poplon. Ale gdyby ktoś zapomniał lub zdecydował się na to dopiero teraz, może zrobić to samo, albo skorzystać z takich roślin, jak np. peluszka. Warto jedynie pamiętać, by zbyt wcześnie nie przekopać zielonego dywanu – niech się rozwija do rozmiaru kilku centymetrów i zdąży zaopatrzyć glebę w azot, zanim trafi do niej jako źródło kompostu.